Och jak ja lubię odprężyć się razem z moim i waszymi blogami. Ten tydzień był na prawdę ciężki, ale postanowiłam, że nie poświęcę się wyłącznie pracy i studiom, ale też postaram się dostrzec piękno obecnej pory roku, która podobno mimo tego, że dopiero się zaczęła niedługo się kończy (słyszałam, że już
napominają na temat śniegu na wszystkich świętych). Planujemy czarno-białą kuchnię, więc uszyłam już sobie pasujący obrusik i przyozdobiłam go jesiennym motywem. Jabłuszka są świeże i myte, tak by każdy kto ma na nie ochotę mógł po nie w każdej chwili sięgnąć :).
Powyżej zrobiłam zdjęcie balkonu sąsiadki, który pięknie mieni się odcieniami czerwieni, żółci i zieleni. A obok ogródek, połowa przekopana, ale jeszcze sporo kwiatów, a nawet pietruszka.Niżej zamieściłam też pobliski sklepik, który jest zawsze pięknie obrośnięty, a w oknie zazwyczaj siedzi gruby kotek.
A tutaj troje milusińskich, których spotkałam na spacerze i wpadli mi w kadr :). Och... już się nie mogę doczekać jesieni w naszym własnym mieszkanku :) Całuję was serdecznie, ciepłych i radosnych dni ! :)
Pieknie pokazałaś jesień, tak przyjemnie:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja jesień :)) Życzę więcej chwil dla siebie, choć wiadomo, że ciężko o to w zabieganym świecie... Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńWinobluszcz pięknie się przebarwia, tylko szkoda, że tak szybko po tym opadają liście.
OdpowiedzUsuńPiękny jesienny spacer... Pozdrawiam
Fajne te jabłuszka z listkami :-)
OdpowiedzUsuńBardzo śliczna jesień u Ciebie kochana. Obrusik uszyłaś ładniutki, więc napewno będzie ładnie wyglądał na kuchennym stole;-) Ściskam Cię kochana cieplutko;-)
OdpowiedzUsuńKocham jesień, zwłaszcza kiedy spaceruje jakąś aleją pomiędzy róznokolorowymi liśćmi :)
OdpowiedzUsuń