Wiosna!

 Witajcie! Czy słyszeliście może o tym, że wiosna ma wreszcie do nas zawitać :)! Nareszcie, aż buzia się cieszy na samą myśl. Co prawda przez ostatni tydzień miałam pełno obowiązków, ale chciałam jakoś zaakcentować wiosnę, choćby taką skromną zmianą. Trochę nudziły mnie te zwykłe drewniane elementy do gotowania, więc postanowiłam trochę je pokolorować.








 Z resztek farby olejnej i kilku barwników wyszły mi takie oto 3 kolorki: błękitny, turkusowy oraz fioletowy. Nie ukrywam to moje ulubione kolory. Są równie wygodne w dotyku jak wcześniej, a zawsze jakoś tak wesoło się robi podczas gotowania.
  Kolejnym moim małym akcentem był co prawda czarny kieliszek. Szczerze mówiąc kupiłam go trochę samolubnie myśląc, gdyż doszłam do wniosku, że przyda mi się jakiś indywidualny kolega na samotne wieczory z książką i winkiem.


 Sporo czasu pochłonęły mi przetwory, zrobiłam Bounty oraz konfitury : Truskawkową z wanilią i Pomarańczową z miodem i goździkami. Po przepisy zapraszam, na mojego drugiego bloga :).

 Teraz w wolnej chwili zamierzam się zabrać za restaurowanie mojej przedwojennej maszyny do szycia, będzie pewnie multum roboty, ale jestem pewna, że się opłaci. Pozdrawiam i całuję.

4 komentarze:

  1. Jeśli potrafisz uszyć żakiet to jesteś bardzo zdolna, zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Studiuję wzornictwo :) muszę umieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. takie "skarpetki" na drewniane przybory do gotowania są od jakiś 2 lat sporym hitem w Skandynawii...a może i dłużej? w kazdym bądź razie Twoje kolorki bardzo mi się podobają, no i nie wspomnę, że całość dostała nowe życie w nowym ubranku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prośba....proszę usuń tą przeklętą weryfikację obrazkową...wrrrr

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń